W 1298 roku słynny odkrywca Marco Polo opublikował książkę o swoich podróżach do Chin, w której pisał o „dużych czarnych kamieniach, które się palą, jak węgiel drzewny.” Chińczycy stosowali go do ogrzewania domów, gotowania wody oraz do wykuwania metalowych narzędzi i broni. Marco Polo w swoich wspomnieniach często nawiązywał do owych tajemniczych „czarnych skał”.

Większość ówczesnych Wenecjan uznała jednak te opowieści, jako przejaw fantazji. Tymczasem Chińczycy używali węgla już około 3000 lat temu. Znali go też starożytni Grecy o czym wspomina m.in. Arystoteles, stosowali go Rzymianie już od początków naszej ery, co znajduje odzwierciedlenie w tekstach Pliniusza Starszego i Tacyta. Co więcej, to z czego śmiali się Wenecjanie w XIII wieku, znane było i stosowane w innych częściach Europy. W Anglii od około 833 roku, w Belgii od XI-XII wieku, w Szkocji i Walii od XIII wieku, w okręgu Ruhry w XIV wieku. Wiemy z pewnością, że w 1150 roku mnisi z klasztoru Klosteroda eksploatowali węgiel kamienny, wydobywano go w okolicy Akwizgranu i Leodium w XII wieku, a w Zagłębiu Saary w pierwszej połowie XV wieku.

Począwszy od XII wieku węgiel stał się nawet w Europie przedmiotem handlu, chociaż szerokie wykorzystanie go do celów opałowych nastąpiło dopiero w XVI wieku. Znaczny rozwój hutnictwa i metalurgii, który nastąpił w Europie w XVII wieku, przyspieszył eksploatację węgla kamiennego. Na początku XVII w. w Anglii zaczęto stosować w hutnictwie koks, a pierwsze wielkie piece koksownicze zbudował w 1796 baron von Reden w Gliwicach.

Początki górnictwa na dzisiejszych ziemiach polskich sięgają czasów przedhistorycznych. Dotyczą jednak nie węgla a krzemienia. Najstarsze kopalnie krzemienia w Krzemionkach Opatowskich pochodzą sprzed 15000 lat. Składały się z około 1200 małych szybów rozmieszczonych na obszarze około 20 ha. Były płytkie na 4 do 10 m, a prehistoryczni górnicy wyłupywali pasiasty krzemień w kształcie płyt i buł, drążąc krótkie chodniki w kredzie i wapieniu. Na północnych obszarach Polski wydobywano również sposobem górniczym jantar, czyli bursztyn (3000 do 2000 lat p.n.e.).

Przypuszcza się też, że około 3000 lat p.n.e. w okolicach Inowrocławia istniało już kopalnictwo soli. Pierwsze historyczne wzmianki dotyczą kopalni soli (salin) w Wieliczce. Początkowo prażono sól z solanek czerpanych ze studni. Trudno natomiast ustalić, kiedy sól zaczęto wydobywać sposobami górniczymi. Z najstarszych dokumentów historycznych wiadomo tylko, że na pewno kopano sól w Wieliczce za czasów Bolesława Chrobrego. Zapiski z 1044 r. wspominają także o salinach w Sidzinie, Przegini, Babicach, a z 1198 r. o salinie w Bochni. Warto podkreślić, że saliny w Wieliczce i w Bochni są jedynymi kopalniami, w których eksploatacja trwa bez przerwy od około 900 lat. Z podobnego okresu (1025r) mamy też wzmianki o górnictwie złota na Dolnym Śląsku; od początku XIII w. do schyłku XVII w. głównym ośrodkiem górnictwa złota była w Polsce kopalnia w Złotym Stoku k. Kłodzka. Początki górnictwa srebra i ołowiu w Polsce sięgają zaś 1298 r. i odnoszą się do kopalń sławkowskich w Kieleckiem. Można jednak przypuszczać, że takie kopalnie istniały znacznie wcześniej. Od IV w. p.n.e. datuje się wydobywanie i wytapianie rud żelaza na Wyżynie Śląskiej i w Górach Świętokrzyskich.

Jeśli chodzi o węgiel, to na podstawie starych kronik można przypuszczać, że węgiel na terenach Polski był już znany w X wieku, lecz nie umiano z niego korzystać. Pewne jest, że górnictwo węglowe na Dolnym Śląsku istniało w 1336 r. za czasów Bolka II, księcia świdnickiego. Zdecydowanie późniejsze wzmianki, bo z 1659 r. mówią o występowaniu węgla pod Tęczynem niedaleko Krakowa. Tam też powstała, historycznie udokumentowana, najstarsza kopalnia węgla kamiennego w Polsce. Niestety dużego zapotrzebowania na węgiel wtedy nie było, bo okoliczne lasy dostarczały taniego i dostępnego opału.

Na skalę przemysłową eksploatację węgla kamiennego rozpoczęto dopiero w drugiej połowie XVIII w. Na Dolnym Śląsku w 1743 r., na Górnym Śląsku w 1748 r., kiedy powstały pierwsze kopalnie w okolicach Rudy (w 1790r. odwiedził je Johann Wolfgang von Goethe) i Murcek. Na ten sam okres przypada rozwój górnictwa węglowego w okręgu dąbrowskim i krakowskim (Będzin, Jaworzno). Jaworznicki region jest kolebką polskiego górnictwa węgla kamiennego. W dawnej wsi Szczakowa uruchomiona została w 1766 r., pierwsza polska kopalnia węgla. Inicjatywa i środki finansowe należały do króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, robotnicy pochodzili z najbliższej okolicy. Tylko fachowy nadzór należał do sprowadzonych przez króla zagranicznych fachowców. Przemysł ten, dzięki bogactwu pokładów węgla, rozwijał się bardzo szybko, zwłaszcza że wraz z nim rozwijało się hutnictwo i przemysł metalurgiczny.

Wraz z rozwojem górnictwa wzrastała walka o prawo do korzystania z zysków pochodzących z wydzierania ziemi jej skarbów. W Polsce, podobnie jak w całej Europie, początkowo bogactwa wnętrza ziemi uznawano za własność panującego, który udzielał przywilejów na poszukiwania i eksploatację kopalin za opłatą tzw. olbory. Jednak już od elekcji Stefana Batorego (1576) szlachta zastrzegało sobie w pactach conventach uznanie przez panującego pełnego prawa właściciela gruntu do wszystkich bogactw wnętrza ziemi. W XIX w. przyjęła się na ziemiach polskich (wzorem ustawodawstwa napoleońskiego) zasada oddzielenia własności wnętrza od powierzchni ziemi. Kopaliny stawały się odrębnym przedmiotem własności w drodze nadania górniczego, udzielanego przez państwo za odszkodowaniem wypłacanym przez otrzymującego nadanie właścicielowi gruntu za zniszczoną powierzchnię. (…...........)

Tak jak zmieniało się górnicze prawo, zmieniała się powoli technologia wydobycia. Już na przełomie XV i XVI w. oprócz wyrobisk pionowych rozpowszechniały się wyrobiska pochyłe i poziome. Udoskonalano transport, pojawiły się jednokołowe taczki, potem wózki poruszające się na specjalnym poszyciu drewnianym i transport konny. Usprawniono technikę wydobywania urobku na powierzchnię – ręczne kołowroty zaopatrzono w koła zamachowe, później wprowadzono koło wodne. Bezpieczeństwo poprawiły pompy tłokowe do usuwania wody z kopalni oraz miechy ssące i tłoczące do wentylacji kopalń. Początek XVII w. to zastosowanie prochu do urabiania skał. Na przełomie XVII i XVIII w. wprowadzono ulepszone rodzaje obudowy kopalnianej, drewniane szyny z metalową nakładką, czterokołowe wozy torowe, maszynę parowo-powietrzną do pompowania wód kopalnianych (wynalazek Th. Newcomena z 1705r).

Wprowadzane ulepszenia nie zmieniały faktu, że praca w kopalniach była dalej ciężka i nad wyraz niebezpieczna. Jednocześnie kopalnie stawały się ośrodkiem codziennego życia, na trwałe wpisywały się w lokalny krajobraz, w cieniu szybów żyło wiele pokoleń górników dumnych z wykonywanego zawodu, mimo trudnych warunków pracy. Mozolna i wyczerpująca praca stała się wręcz symbolem górniczej profesji, o której nie wolno było mówić źle. W osiedlach oraz w kopalniach wykształcała się tradycyjna kultura górnicza obejmująca sposób pojmowania świata, wierzenia, folklor, dawne zwyczaje i obyczaje. Jej nosicielem było najstarsze pokolenie przekazujące opowieści o duchu podziemi – Skarbniku będącym nie tylko strażnikiem podziemnych skarbów, ale także obrońcą norm i obyczajów, których musieli przestrzegać górnicy.

Z górnictwem łączył się kult św. Barbary, patronki wszystkich górników. Według tych wierzeń to ona przynosi będącym w beznadziejnej sytuacji górnikom ostatnią w ich życiu komunię świętą. W kalendarzu liturgicznym pamięć o św. Barbarze przypadała na 4 grudnia, dlatego też dzień ten został uznany górniczym świętem. Praca we wszystkich kopalniach zamierała, a ubrani w galowe mundury gwarkowie zbierali się na kopalnianym placu. Tam formował się pochód, tworzony przez pracowników uszeregowanych według górniczych stopni. Następnie wszyscy, z górniczą orkiestrą na czele szli do kościoła, gdzie uczestniczyli w mszy świętej. Po nabożeństwie wracano do kopalni, gdzie wypłacano premie, wręczano awanse, a górnicy, którzy przepracowali 25 lat, otrzymywali srebrne zegarki. W tym dniu przyjmowano też młodych adeptów do stanu górniczego. Po zakończeniu oficjalnych uroczystości dyrekcje kopalni gościły załogi, organizując na swój koszt trwające do białego rana zabawy taneczne.

W PRL dalej obchodzono górnicze święto, chociaż usunięto z niego wszystkie elementy religijne, zastępując świeckimi akademiami, spotkaniami i pochodami. 4 grudnia otwierano nowe kopalnie i podejmowano zobowiązania produkcyjne. W czasie Barbórki organizowano tzw. karczmy piwne. Górnicza tradycja jest jednak tak silna i w kopalniach nadal obowiązuje niepisany nakaz pozdrawiania się górniczym „Szczęść Boże”, znak krzyża przed zjazdem na dół kopalni, a także szacunek i cześć oddawane św. Barbarze. Dlatego, w przeddzień „Barbórki”, przekazujemy wszystkim górnikom „Szczęść Boże” i życzenia górniczego szczęścia i pomyślności.