Jeszcze na dobre nie skończyła się awantura o budowę spopielarni zwłok w Jaszczowie, a gmina Milejów ma nowy konflikt. Przeciwko powstaniu we wsi Antoniów spalarni odpadów niebezpiecznych, w tym medycznych i weterynaryjnych, protestują mieszkańcy tej wsi, w czym wspiera ich grupa mieszkańców gminy.

Mieszkańcy wsi o możliwości powstania takiego zakładu na terenie swojej wsi dowiedzieli się w styczniu 2017 roku.

 

O tym, że nie są to tylko plotki świadczyć miał fakt, iż w grudniu 2016 roku firma NatEko kupiła dwie działki przeznaczone pod utylizację odpadów. Zaniepokojeni mieszkańcy drążyli temat dalej i dowiedzieli się, że NatEko otrzymała już odmowę w Pionkach, gdzie planowała podobną inwestycję. Co więcej w Pionkach były dostępne tereny przemysłowe, a w Antoniowie, jak twierdzą mieszkańcy, tereny są stricte ekologiczne, a spalarnia miała by powstać pod lasem, na mokradłach, w bardzo bliskiej odległości od zabudowań mieszkalnych.

Co więcej – jak piszą w liście do redakcji – po analizie dokumentów (studium miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego) okazało się, że w całej naszej gminie ze względu na ochronę środowiska wprowadzono zakaz lokalizowania obiektów szczególnie uciążliwych.

Zaniepokojeni możliwością powstania uciążliwego zakładu zorganizowali się i podjęli różne działania. To zapewne wskutek ich interwencji, firma Kampol-Fruit Sp. Z o. o. – największy pracodawca w gminie Milejów – wystosowała pismo do wójta gminy, w którym informuje, że ograniczy odbiór owoców i warzyw od okolicznych rolników, a to przecież główne źródło utrzymania mieszkańców gminy. To oni zmobilizowali ornitologów, którzy mieli przesłać pismo z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego wymieniające gatunki ptaków chronionych obecnych na działkach przeznaczonych pod utylizację odpadów.

Na koniec, dzisiaj, 12 kwietnia przed siedzibą urzędu gminy zorganizowali konferencję prasową poświęconą planowanej budowie spalarni odpadów medycznych i weterynaryjnych. O godzinie 10 zaczęła się też nadzwyczajna sesja Rady Gminy Milejów.