Zielono-czarni mieli wielką szansę. Do przerwy prowadzili z Wisłą Płock 2:0 i byli bardzo blisko złapania kontaktu z resztą ekip Ekstraklasy. Trzy punkty w tym spotkaniu mogły chociaż przybliżyć Górnika do innych drużyn walczących o utrzymanie w Ekstraklasie. Nie wyszło.

- Jeśli traci się w głupi sposób bramkę, albo przez „swojaka”, drużyna w walce o utrzymanie się w Ekstraklasie traci od razu bardzo dużo. Morale już nie takie same. Było nam się trudno pozbierać, żeby powalczyć chociażby o ten remis - stwierdził po meczu rozżalony trener Górnika Łęczna. - Bramki padały po standardowych błędach. Popełniliśmy je w taki sposób, że nie chcę już o nich myśleć. Patrzę tylko na następne spotkanie - dodał.

W poprzedniej kolejce oba zespoły odniosły widowiskowe zwycięstwa. Górnik Łęczna na wyjeździe pokonał Arkę Gdynia 4:2. Wisła Płock przed własną publicznością zwyciężyła z Cracovią 4:1.

Górnik Łęczna w Lublinie też zaczął bardzo dobrze. Już w 4. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Javiego Hernandeza celnym strzałem głową popisał się Przemysław Pitry. Zielono-czarni po objęciu prowadzenia dalej byli stroną przeważającą. Potwierdzili to w 24. minucie, kiedy to Piotr Grzelczak wpakował piłkę do siatki, po tym jak bramkarz Wisły wybił piłkę prosto pod jego nogi.

Po przerwie obraz gry raczej się nie zmienił. Kolejne akcje inicjowali Górnicy. Dłużej utrzymywali się przy piłce, a tercet Javiego Hernandeza, Grzegorza Bonina i Gabriela Matei sprawiał rywalom dużo kłopotów. I nagle stało się. W 56. min po zamieszaniu w polu karnym piłka odbiła się od pleców Pawła Sasina, a zaskoczony Sergiusz Prusak nawet nie drgnął w bramce. Niedługo potem było już 2:2. W 65. min. na listę strzelców wpisał się Damian Byrtek, który głową wykończył dośrodkowanie z rzutu wolnego Dominika Furmana.

W ten sposób mecz zaczął się na nowo, bo remis nie satysfakcjonował żadnej ze stron. Pod obiema bramkami zaczęło się naprawdę sporo dziać. Płocczanie mieli swoje szanse ze stałych fragmentów gry, Górnik również, jak choćby w 75. minucie, kiedy to z rzutu wolnego niecelnie strzelał Szymon Drewniak. Grę nerwów wygrali jednak zawodnicy z Płocka. Kiedy piłkę w środku pola stracił Szymon Drewniak, wykorzystał to Dominik Furman, który zagrał do wbiegającego w pole karne Dimitara Ilieva, który w 85. min. podanie zamienił w bramkę. Górnik po raz kolejny przegrał na swoją prośbę.

Składy:

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Gabriel Matei, Przemysław Pitry, Gerson (18' Aleksander Komor), Leandro, Grzegorz Bonin, Paweł Sasin, Łukasz Tymiński, Piotr Grzelczak (67' Nika Dzalamidze), Javi Hernandez, Vojo Ubiparip (63' Szymon Drewniak).

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Patryk Stępiński, Dominik Furman, Piotr Wlazło, Giorgi Merebaszwili, Siergiej Kriwiec (82' Dimitar Iliew), Dominik Kun (60' Arkadiusz Reca), Mateusz Piątkowski (70' Jose Kante).

Żółte kartki: Piotr Wlazło, Patryk Stępiński, Przemysław Szymiński (Wisła) oraz Leandro (Górnik).

Na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej sytuacja Górnika Łęczna jest nie do pozazdroszczenia. Ma 26 pkt, podczas gdy główni kandydaci do gry w grupie spadkowej – Piast Gliwice, Arka Gdynia,Cracovia i Ruch Chorzów mają ich po 30. Jedenasty w tabeli Śląsk Wrocław ma punktów 32. Kto dołączy do tej szóstki zadecyduje postawa Korony Kielce, Wisły Płock i Zagłębia Lubin (wszystkie po 38 pkt) oraz Pogoni Szczecin i Bruk-Betu Termalica Nieciecza (po 36 pkt).

Szukasz informacji? Sprawdź u nas.

logo e pojezierze 2023 ciemne ok

  

Adres redakcji:
21-010 Łęczna, Zofiówka 135 A

www.e-pojezierze.pl

e-mail: redakcja@e-pojezierze.pl

.

Redakcja

tel. 602 811 876
.
Biuro Reklamy
tel. 500 295 677
tel. 602 811 876